środa, 25 marca 2015

Drewniana wiosna

Słoneczko świeci i świeci. Cieplutko, że w samym sweterku można chodzić, a kwiatuszki wyjść wciąż nie chcą .
W domu forsycja juz zdążyła przekwitnąć,  a na dworze wciąż nie ma kolorów.
No to pomalowałam sobie drewniane kwiatki.
Teraz mają już doklejone patyczki i czekają na resztę kompozycji.
Wyszły całkiem wesoło..
A w koszyczku wyglądają jak bukiecik z łąki.

wtorek, 24 marca 2015

Do doniczek

Mówiłam już, że coś do doniczek robię. 
Tak mi spodobały, że chciałam jeszcze coś w tym samym klimacie dorobić. 
Nie widać tego w kuchni, bo jedno wisi, a drugie stoi na podłodze.
Po Babci pozostał mi stołek.
Taki zwykły stary wytarty stołek.
Nawet go za dużo nie trzeba było postarzać. 
Jak dla mnie wyszedł tak se.
Ale może ja mam już wypaczony gust.





 



 

sobota, 14 marca 2015

Chwila odstresowania

Trochę chandry i człowiek potrzebuje się odstresować.
A na chandrę jak dla mnie najlepsze jest dłubanie w ogródku.
Teraz jeszcze nie ma co robić za bardzo to na chandrę robie sobie coś.
Dzisiaj znalazłam swoje ceramiczne półdoniczki takie o:
Siedziałam nad nimi dobre pół godziny zanim wymyśliłam co z nimi zrobić.
Aż wymyśliłam.
Kuchnia potrzebuje trochę świeżości i trochę nowe designu (czy jak to się tam pisze) ;)
Doniczki mają dziurki do zawieszenia, więc w efekcie końcowym zawisną na relingu nad blatem.
A wyszły łoooo taak :D :
Teraz jeszcze coś do kompletu robię z rozpędu.
Jak skończę to pokażę.

Serwetunie zimowe

Zima była i dłuuugie zimowe wieczory też były.
Pobuszowałam
Znalazłam nitki i podziergałam sobie o takie cosie.